Arystoteles uznał, że forma jest cechą substancji kształtującej się i trwającej. Pamiętać jednak należy, że materia obejmuje wszystko, co nie jest formą, lecz zjawiskiem nieokreślonego podłoża. Treść zaś, w refleksji estetycznej to pojęcie przeciwstawne do pojęcia formy... Jeśli chociaż rozumiesz słynne „przerost formy nad treścią” inaczej niż za duży stanik na za małe cycki jest dobrze. Niech te wszystkie fizolofy sobie w nos rozmyślania włożą. Bowiem odsunięci od prawdziwego życia nie znali pozerów. Pozerów przerostowych.
Przykładów znam trochę Moja socjologiczna duszyczka każe mi, często wbrew wolnej woli(hipotetyczna cecha świadomości, z powodu której miałoby się wybór przy podejmowaniu działania) robić obserwacje, nie tylko, by się w duszy naśmiewać. Także, by tekst napisać, a jak! Przypomniałam więc sobie parę cwaniaczków, którzy to, mimo takiej samej godzinówki, jak ja, odpowiadali mi na jakiekolwiek pytania, jak z piórkiem w tyłku. Była też i pani, pseudo-zwierzchniczka, co lingwistycznie kulała nawet po polsku, a że Euro było, to po angielsku trzeba było gadać, bo dupka nie na tyle ładna, by tylko ona wystarczyła w negocjacjach. Był też taki, co Forda Focusa pielęgnował niczym Ferrari 250 GTO*. Co się potem okazało, zamienił na włoską setkę, czyli seicento(sei- sześć, cento-sto) i rozwozi pizzę. Kucharzynka, w jednej z lepszych(podobno) restauracji w mieście, ugotował okropny makaron, bo „bez mięsa on nie umie”, ale trzy dyszki za michę wziął. Bluzka, droga jak na szmatkę, którą się okazała, straciła FORMĘ po pierwszym praniu. Lumpeksowy sweter z kaszmiru trzyma się już drugi rok, a kosztował piątaka. Na imprezie, którą reklamowano, jako bardzo ekskluzywną , konferansjer nie potrafiłby wypowiedzieć nazwy zawody wtedy wykonywanego... Biedni ludzie, oj biedni.
Obserwuję więc sobie świat. Na kolanach zmiatam podłogę, na brudnym piasku siedząc słucham koncertów. Z buzią niewymalowaną chodzę po bułki, w dresie chodziłabym z psem, gdybym go miała(w przypadku niektórych psów szczycących się ogromnym ślinotokiem w grę wchodzi tylko dres- pozdrawiam Frajdę!:)) Otwarcie mówię, że zawieszka Versace, to od perfum, na dodatek nie moich, tylko chłopa. Jak założę perły, nie jest śmiesznie, bo w głowie prawdziwy brylant. U mnie dzień w dzień, przerost formy nad treścią. Nikogo nieangażujący. Samouwielbieniowy.
*Najdroższe auto świata. nie łudźcie się, że wiedziałam ot tak-spytałam, kogo trzeba :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz