Jakże długa przerwa spowodowana była nie tylko lenistwem! Pomijając fakt, że dziesięciolatki potrafią być absorbujące, koleżanki z pracy chorują nie wtedy, kiedy mogłyby, a biuro podróży upadło wraz z moją wycieczką do Czarnogóry na czele... ;) Intensywnie przeżywam ostatnie dni nastu lat, przeplatając pisanie gdzieś między Żubrówką, a przypominaniem każdemu o konieczności obdarowania mnie prezentem, najlepiej-kilkoma!
Poniżej tekst na trójmiejskim portalu, gdzie uczę się nie tylko pisania o duperelach, ale dziennikarskiego sznytu.
Jest jeszcze jedna sprawa, ale o tym, kiedy dojdzie do skutku! :) W każdym razie, kiedy proszą Cię o alternatywny tekst, bierz poprawkę na to, że sformułowanie "przepici filmowcy" jest zbyt "offowe", "hipsterskie", czy po prostu złe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz