Sobota nie może być od wypoczywania! Co to, to nie! Sobota miała być dniem rozwoju :)
Jako że rok temu nawaliłam kompletnie za sprawą gili po kolana, w gardle, w nosie, na bluzce... W tym roku jadłam czosnek już cały tydzień, a nuż! Udało się! Tylko lekko podziębiona w sobotę rano(dobrowolnie wstawać o 7- szaleństwo...) wybrałam się na moją uczelnię(gdybym za nią się stęskniła przez jeden dzień) na Medionalia 2012!
Imprezkę zaczęłam od odebrania identyfikatora, planu imprezy, kuponu na obiad(za darmoszkę mogłam zjeść kotleta schabowego...:)). Pognałam na aulę, gdzie miał odbywać się pierwszy panel dyskusyjny:
PR W ROLI OSKARŻONEGO CZY OSKARŻYCIELA?
Marzena Klimowicz-Sikorska – trojmiasto.pl, Wojciech Wężyk – Brandscope
Pozytywne spotkania dziennikarki Trójmiasta i pana Wężyka, specjalisty RP. Pogadanka była przyjemna, otwarta, pełna pytań, nawet(!) o lekko seksualnym zabarwieniu. Przekomarzania Marzeny Klimowicz o tym, jakie to hieny ci pr-owcy, pana Wojciecha, o ile to lepiej zarabia, a nic nie robi. Fajny klimat.
Drugi panel:
FELIETONIŚCI CZY SZANSONIŚCI?
Krzysztof Skiba (felietonista WPROST), Tomasz Żółtko (pieśniarz, poeta, felietonista)
Ogień i woda. Tak w kilku słowach można opisać Krzysztofa Skibę i Tomasza Żółtko. Spotkanie miało charakter conajmniej dziwaczny. Skiba ekstrawertyczny, Żółtko zamknięty i jakby lekko znudzony. Do tego połowa nie rozumiała na czym polega felieton, potwierdzając swoją niewiedzę zadawaniem kretyńskim pytań.
Potem wciągnęłam ziemniaki z marchewką, pogadaliśmy sobie z innymi studenciakami dziennikarzami i pognaliśmy na warsztaty pisania interesującej recenzji z Tomaszem Rudzińskim, dziennikarzem Trójmiasta. Chciałam się spytać, dlaczego tak owy portal nie lubi się z Miastem Kultury, ale gryzłam język. Oj gryzłam. Gdy przyszedł czas napisania jakiejkolwiek recenzji, pożaliłam się panu Rudzińskiemu, że mam dziurę w mózgu i czy mogłabym, skoro mam pod ręką komputer, przeczytać jakąkolwiek recenzję, którą już napisałam. Włączam komputer, a tam- awaria systemu :) No pięknie!
Gdy już włączyłam komputer, byłam szczęśliwa na tyle, by wzbudzić zażenowanie dziennikarza i było już za późno by przeczytać moje pseudo-recenzenckie wypociny. Poczytam sobie jednak dla wprawy relacje z imprez prowadzącego warsztaty, a co!
W niedzielnej części nie uczestniczyłam, bo inwazja gilów była za ogromna...
A dziś! Ogrom wspaniałych wiadomości i pozytywna energia za pomocą piosenki:
http://www.youtube.com/watch?v=t1lxeJQpOwE&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=t1lxeJQpOwE&feature=relmfu
Bąbelki! Dobrej nocy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz