Strony

wtorek, 5 lutego 2013

Być fit!


Zaczęło się. Gdy zapomniało się już o postanowieniach noworocznych, o tym by nie jeść tak dużo słodyczy, by nie pić tyle piwska, i najważniejsze, najpopularniejsze i najczęściej nierealizowane”chcę schudnąć”, na horyzoncie pojawia się wiosna. Wiosna zaś ma to do siebie, że natura się odradza, wszystko kwitnie, śnieg topnieje i takie tam... Człowiek więc, będący częścią wielkiego systemu zwanego wszechświatem, pragnie się dostosować, więc z postanowień noworocznych przeskakuje szybciuteńko do postanowień wiosennych. Kolejne „chce schudnąć”. W perspektywie widzimy przecież jeszcze lato, a wiadomo, że jak lato, to i nóżkę się pokazuje i bajseps przed wyjściem na plaże pompuje...

Zaczynam od piątku! :)
W powietrzu unoszą się rozmowy stricte    jednotematyczne. Przysiady podnoszą pośladki, brzuszki robimy tylko do momentu spięcia. Ewka Chodakowska zbiera coraz większe rzesze fanek(i fanów!). W sklepach sportowych ogromne przeceny, ale co z tego, jak po pomiarze na specjalistycznej maszynie okaże się, że masz lewą stopę lekko rotującą(sic!), cokolwiek to znaczy, w związku z czym, najtańsze buty, to te za 3 stówki, proszę paniĄ. Wpada człowiek w wielki szał bycia fit. Jak co roku.

Nie je się słodyczy, nie pije się piwa, nie wcina się pizzy, mimo że w Pizza Hut festiwal(gdzie nawet ja, niejedząca mięsa, się najadłam okropnie!). Niektórzy nawet, szaleńcy, zapominają, że po drodze jest jeden dzień. Dzień, będący ulubionym zaraz po moich urodzinach. Wiecie o co chodzi? Tłusty...

Ah, jak ja kocham tłusty czwartek! Bo niektórzy nie ćwiczą by być fit. Niektórzy ćwiczą, by jeść więcej słodyczy!


A jak macie ochotę na maksymalne przygotowanie do wiosny, oczyszczenie i mnóstwo jogi... Szczerze polecam!

5 komentarzy:

  1. Paulina przesadzasz ... :)
    Zgrabna dziewczyna z Ciebie !


    Sylwek .

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha :D
    Ćwiczyć by jeść więcej słodyczy :) Dobre, chyba coś w tym jest u mnie :P

    Muszę ćwiczyć żeby móc zarywać nocki przed konsolą i grać do 5 rano, jedząc do tego chipsy i popijając cole. Jak tego nie ma- cokolwiek innego jadalnego :)

    Każdy ma swoje cele dla ,których próbuje żyć aktywnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże następna chała...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chała. Ona pisze tak, jak lubi, lekko, po swojemu. To nie ma nic wspólnego z chałą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowemu z 25 lutego- wielkie dzięki! :) Nadal nie rozumiem, jaki jest cel wchodzenia na bloga, straty swojego czasu, by czytać chałę :)

    OdpowiedzUsuń