Strony

niedziela, 13 maja 2012

Wojna o miejsce. O jaśka. I o to, komu wolno trzymać kołdrę między nogami!


      Świat karmi nas utopijnymi wizjami świata, rzeczywistość wygląda jednak zupełnie inaczej. Zabierze ulubioną poduszkę, odkryje w nocy, na końcu wbijając łokieć w plecy! To rzeczywistość. Rzeczywistość spania razem!
       Z ogromną nadzieją, że może owa noc będzie trochę inna kładą się spać. Pan i Pani. 
Pani na twarzy mając krem, na razie nie kładzie się czołem w stronę poduszki, niemniej jednak nie przeszkadza to owej Pani „jaśkiem” się nie podzielić z Panem. Pan lekko zirytowany uważa więc, że chociaż należy mu się za to kołdra, ale nic bardziej błędnego. „Za to piwsko, co wychlałeś” powiada w myślach Pani i raz dwa, kiedy Pan nie patrzy, kołdrę zwija w zgrabny rulon i wkłada między nogi. Poddenerwowanie samca rośnie, ale zgodnie z „miłość cierpliwa jest” lekko przysapuje, nic nie mówiąc. Apogeum wytrzymałości Pana nie zostaje nawet osiągnięte, kiedy Ona, mimo, że „jaśka” nie potrzebuje, musi go mieć gdzieś w pobliżu, czytaj: nikt inny nie może go używać, nawet jeśli leży na ziemi! Zasnąć spokojnie On nie może, bo Pani słyszy, że Pan chrapie, mimo że(jego zdaniem) nie chrapie. Chrapie, czy nie chrapie? Oto jest pytanie.  Poza tym, nie można leżeć z rękoma złożonymi, jak w trumnie! Pan jest spokojny. Ale kiedy dostał łokciem w plecy, a potem z kolanka w udko... Mówi dość. Zabiera „jaśka”, tyłkiem się obraca, eliminuje nadmiar kołdry u Pani. Rano słyszy jeszcze, że nigdy Jej w nocy nie przytula, a jak przytulał... to że za bardzo! Jak się okazuje- nadzieja matką głupich, a i najgorsza matka wie, że rozwiązaniem problemu byłoby spanie osobno... 
     Mimo to, kładą się spać razem i razem się budzą, bo dobrze mieć siebie nawzajem w pobliżu. Po prostu.

O kupnie drugiego "jaśka" nie ma mowy! To psuje równowagę w naturze!



Czasem nawet pies z kotem lepiej się dogadują w pewnych kwestiach niż Homo Sapiens! :)

1 komentarz: