Strony

piątek, 27 kwietnia 2012

O gehennie wstawania.


   Niegdyś ulubiona piosenka dzisiaj znowu stała się znienawidzoną. Codziennie jest taka sama, mimo to, z dnia na dzień wywołuje coraz większa emocje, głównie nienawiść- zmusza do wstawania z łóżka.
  Może i są na owym świecie ranne ptaszki, ludzie niczym wróbelki, skowronki, czy gawrony. Ja jestem sową. Chciałabym, aby świat dał mi możliwość bycia sową. Nie daje. Sama świadomość konieczności wstawania przed godziną siódmą wywołuje we mnie odruch wymiotny. Jeśli lekarz patrzy na Ciebie podejrzliwie, że znowu boli Cię gardło, a wszystkie przysługujące Ci nieobecności w szkole/ pracy zostały wykorzystane... Jak trzeba, to trzeba. Czas wstać.
  Dziękuję ludziom mądrzejszym ode mnie, że wymyślili instytucję "drzemki". Drzemkuję sobie pięć minut. Dziesięć minut. Błogo. Kołdra z minuty na minutę wydaje się być coraz cięższa, cieplejsza. Świat za oknem coraz brzydszy, nieprzychylny. Jakaś taka szara pogoda dzisiaj... Niech będzie, kolejne dziesięć minut w łóżku na pewno da mi energię na tyle, aby wstać. Nieważne, że dnia wcześniejszego obiecałam sobie w końcu zacząć jeść śniadania. "Przecież w głębi duszy uwielbiasz jeść śniadania na śmierdzącym dworcu" powtarzam sobie. Jak powtórzę dziesięć razy, na pewno w to uwierzę, a i parę minut zyskam. Dwadzieścia minut po zaplanowanym czasie wstania zwlekam się z łóżka, pełna zupełnie niepozytywnej energii, która miałam zyskać dzięki ponad tysiącu sekund, jakie spędziłam TAM. Z rozmarzeniem wspominam te wspaniałe czasy leżenia, które skończyły się całe pół minuty temu. Dochodzę do jakże mądrego wniosku, że  pracoholicy mają na pewno niewygodne łóżka... Chińczycy zdecydowanie też, skoro tak mało śpią... Niby dlaczego nie chcą TAM dłużej zostawać?
   Drogie Łóżeczko, uświadom ludziom, od których zależny jest mój czas wstawania, że są na tym świecie i sowy. Zostało udowodnione naukowo, że ludzie żyjący zgodnie ze swoim biorytmem są efektywniejsi w pracy, szybciej się uczą i wolniej męczą. Uświadom im to proszę, bo potem bawię się tworzenie idiotycznych teorii naukowych, tak żałosnych, że aż strach. Co by było, gdybym musiała wstawać przed szóstą!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz